Posty

Zobacz to wreszcie!

Obraz
To zabawne z jaką lekkością opowiadam o wszystkich chorych wydarzeniach z mojego życia. Wygodnie jest zostać anonimowym. W Internecie mogę być każdym. Jestem „Mr. Nobody” z którym możesz się utożsamiać. Z którym powinieneś się utożsamiać. Co jeśli to właśnie Ty tworzysz tą stronę? Autorem może być każdy. Twój brat, kolega, sąsiad, kelner w restauracji, do której zwykle zabierasz dziewczynę, barman w ulubionej knajpce, recepcjonista któremu powierzasz swój dowód tożsamości. Każdy. Włącznie z Tobą. Zadaj sobie zatem pytanie: po co to wszystko? Co masz tak naprawdę do powiedzenia? Co chcesz przekazać? Co chcesz zmienić? Czy w ogóle chcesz coś zmienić? Czy zmiana jest potrzebna? Pozwól, że powiem Ci kim jesteś. Jesteś zwierzęciem podążającym za instynktem, koszem na brudne myśli, szufladą na Twoje tajemnice. Ale w tym wszystkim dostrzegam sztukę. Walka z samym sobą, odgrywanie ról, malowanie nowej rzeczywistości, animacja życia. Jednak te dwie sprzeczności – zwierzęcość i artyzm

Prywatny seks-pokój

Obraz
Zaprosiłem go kiedy tylko znowu się odezwał. Trafił idealnie w dzień, w którym chciałem znowu to zrobić. Widziałem go już wcześniej. Całowaliśmy się w tym samym parku, w którym przeżyłem tamtą chorą przygodę z daddym z poprzedniego opowiadania. Chciał skoczyć ze mną na taniego szampana i pogadać. Ja natomiast miałem na ten wieczór inny scenariusz. Powiem Ci szczerze, znam go w chuj dużo czasu a nadal nie wiem jak się nazywa. Mam słabą pamięć do imion a głupio mi zapytać po takim czasie jak się nazywa. On zna moje imię. Ja nie muszę. Tutaj nazwiemy go Robert. Robert, który nie jest moim wyśnionym ideałem. Na portalu ma podany wiek 29 lat już od dwóch lat, ale nikt się go nie czepia. Bo jest anonimowy. Tak samo jak ja. I nie obchodzi mnie to kim jest, co robi, jakie ma problemy lub jego metryka. Pojawia się wtedy kiedy tego potrzebuję. Swego czasu miałem pewne mieszkanie tylko do swojej dyspozycji. Chodziłem tam ze znajomymi tworzyć, płakać, pić, bawić się. Zatem tej noc

Narkoman, gwałt i tani szampan

Obraz
Ludzie którzy mnie znają, wiedzą że jestem bardzo otwarty na świat. Trudno jest mnie czymś zaskoczyć, trudno w rozmowie ze mną znaleźć tematy tabu. Trudno jest też znaleźć takie kwestie, w stosunku do których stoję w totalnej opozycji. Nie znaczy jednak, że takie sfery nie istnieją. Jedną z nich są narkotyki. Jestem ich totalnym przeciwnikiem, ponieważ w mojej rodzinie, przed paroma laty, narkotyki odegrały spektakularnie destrukcyjną rolę. Wiem jak to jest obcować z narkomanem, jak to jest kiedy wszystko powoli się rozpada przez uzależnienie. Kradzieże, napaści, ataki furii tylko dlatego, że trzeba zdobyć kolejną działkę. Jednak temat narkotyków jak i postać narkomana jest dla mnie od zawsze czymś fascynującym. Ta degradacja człowieka, którą uzależniony odbiera jako najpiękniejsze przeżycie na świecie. Wielu moich znajomych miała styczność z uzależnieniem, a od tych, którym nie udało się od tego uwolnić, odsuwam się jak najdalej. Kiedyś bowiem moja ciekawość co do narkomanów

Śmierć bywa podniecająca- czyli kochanek, który chciał nas zabić

Obraz
Podczas mojej pierwszej próby ucieczki z rodzinnego miasta – rozpoczęcia studiów – nie działo się zbyt wiele, jeśli chodzi o chłopców. Nie poznawałem zbyt wielu ciekawych ludzi, nie miałem czasu angażować się w różne relacje. Musiałem skupić się na innych, często pojebanych akcjach, odbywających się między innymi na wynajmowanej przeze mnie stancji. Oczywiście te historie również pojawią się na blogu w osobnych opowieściach. Ale tymczasem chcę opisać pewną niebezpieczną historię, która była jedną z tych nielicznych dotyczących przygód z chłopcami w tym mieście. Kamila poznałem niedługo po tym jak przeprowadziłem się do miasta. Nie był to chłopiec o wybitnej urodzie czy też interesującym mózgu, ale coś mnie do niego ciągnęło. Może to dlatego, że na zdjęciu profilowym na portalu randkowych wyglądał jakby ktoś go wyjął z lat siedemdziesiątych, do których mam wielką słabość. Tak czy siak lubiłem z nim spędzać czas. Często chodziliśmy na spacery co było dla mnie dobrą odskocznią od

Nieudana seks-przygoda

Obraz
Czasami bywa tak, że trudno mi pohamować mój popęd. Bywam kurewsko napalony i wtedy muszę coś z tym zrobić. Pozostawienie tego samemu sobie nie ma sensu i nie sprawia satysfakcji. Łatwo wtedy wpakować się w niezłe kłopoty. Wiem o czym mówię, bo od kiedy skończyłem szesnaście lat i kiedy po raz pierwszy uprawiałem seks, często miewam przygody związane z próbą zaspokojenia mojej niewyżytej żądzy. W moim świecie nikt nie ma problemu znaleźć kogoś, kto będzie chciał się pieprzyć bez żadnych zobowiązań. Jednak spos o by, których używają wszyscy są dla mnie zbyt banalne i nie sprawiają mi żadnej przyjemności, a korzystanie z nich byłoby dla mnie poniżające. Dlatego też jeśli łamie moją zasadę, na której opiera się sposób wybierania kandydatów do „ł óż ka”, tudzież krzaków, samochodów, łazienek publicznych, to zwykle nie kończy się to dobrze. Ale czy jakiekolwiek spotkanie, kiedykolwiek skończyło się bez udziwnień? Pewnego dnia przyszła znowu. Niepohamowana chęć obdarcia z siebie

Sznurówki

Obraz
Jak zawsze czekając na autobus paliłem papierosa. Siedziałem na murku niedaleko przystanku, skąd wracam najczęściej trzynastką - z pracy, od psychologa lub ze spotkania ze znajomymi, a czasem nawet od jakichś pedałów. Wyrzuciłem niedopałek, gdy zamiast trzynastki przyjechała trójka, którą co prawda też dojadę do domu, ale brzydszym autobusem. Tym razem był całkiem znośny. Wszedłem do środka. Tymi samymi drzwiami wszedł facet wyższy ode mnie, włosy miał spięte w kucyk. Nie wiem dlaczego, ale od razu pomyślałem, że gość ma nie po kolei. Jak miało się później okazać - moja podświadomość niebezpodstawnie wysłała mi sygnał ostrzegawczy. Kiedy drzwi autobusu się zamknęły, nieznajomy podszedł do mnie, uniósł swoją prawą nogę lekko do góry, co chyba miało sugerować ''zobacz moje sznurówki''. Spojrzałem więc w dół; wprost na jego buty. Sznurówki były zielone. Rzuciłem mu spojrzenie w stylu ''o chuj Ci chodzi?”. Miałem okulary przeciwsłoneczne, więc nie móg